Do ocalenia cz. 5


                                    I

Warszawa 2010r.

Czas mijał nieubłaganie. Mały Maksio skończył już trzy latka. Karolina zapisała chłopca do żłobka. Miał się z kim bawić, a ona mogła pracować. Jej stosunki z Marzeną "poluźniły" się. Kobieta musiała przyznać sama przed sobą że po prostu boi się przyjaciółki. Doszła też do wniosku że jej tak naprawdę nigdy nie znała.

Wiele się zmieniło przez te dwa lata które minęły od wypadku.

Zaginięcia ludzi nie ustały. Ale w redakcji nadal nie pozwalano o tym pisać.

Poza tym robiło się coraz dziwniej. Plagi, nieszczęścia. Zmiany przychodziły w odstępach. Jednak co kolejne nieszczęście, to było gorsze. Powodzią, pożarem i huraganom nie było końca. Ludzie radzili sobie jak mogli. W telewizji pojawił się nowy, wspaniały redaktor Paweł. Instruował on z cierpliwością w głosie, jak przetrwać to co się dzieje na świecie. Miał łagodny, uspokajający głos. Jego porady się zawsze przydawały.

 W Warszawie na początku zeszłego roku dominowały upały wyniszczające uprawy, i pozbawiające wody. Nawet zimą było dwadzieścia pięć stopni, ludzie chodzili w krótkich rękawkach. W tym roku- mrozy i deszcze. Na przemian. Pogoda i żywioły nie dawały ludziom spokoju.

                               II

Karolina dzielnie wypełniała polecenia szefowej. Ich magazyn "Nasze wieści" miał być optymistyczny. Napawać czytające go osoby pozytywną energią. Nawet jeśli "uchylili rąbka tajemnicy" to zapewniali czytelników o "lepszym jutrze" i kazali się nie przejmować. Takie instrukcje dostali wszyscy członkowie redakcji.

Karolina awansowała. Z działu o małym zasięgu czytelników, do poważniejszej rubryki.

Pisała o modzie i bieżących trendach. Nowe zajęcie bardzo się jej podobało.

                               III

Gdy Karolina skończyła pracę, jak zwykle zjechała na parking, do swojego samochodu.

Często spotykała tam Andrzeja. Już jej nie straszył. Powiedziała mu że po wypadku ma traumę. Co nie do końca było prawdą.

I tym razem skończyli pracę o tej samej porze.

- Mogłabym pomyśleć że na mnie czekasz, i zamierzasz się przystawiać. - Wypaliła Karolina w żartach.

- Gdybyś nie była pewna że traktuje cię jak siostrę, a to czysty przypadek że się czasem widujemy. - Odpowiedział Andrzej.

Oboje byli singlami (Andrzej ponownie). Ale nigdy nie mieli się ku sobie.

- Co tam ciekawego? - Zapytała. 

Andrzej również dostał, w końcu swoją rubrykę- "Dział zaskakujących ciekawostek". Gdzie zaspokajał swoje detektywistyczne zapędy. 

- Właściwie nic. Każą mi pisać "family friendly". Że ponoć dla większej grupy odbiorców. Więcej jednak czasu mi przez to zajmuje cenzurowanie tekstu. Niż go napisanie. Jakoś to znoszę. - Odpowiedział. 

- To.... 

Nie skończyła Karolina, bo ziemia pod 

nią i Andrzejem się otworzyła.

C. D. N. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czas rewanżu (10-12+ Epilog)

Do ocalenia cz. 1

Do ocalenia cz. 2

Niechciani goście cz. 2 - ostatnia