I Dawno temu na ziemię zeszły anioły. Wmieszały się niepostrzeżenie między nas. Czekają. Na to co ma nadejść. Na tragedię której będą świadkami. Życie pośród ludzi nie jest łatwe. Ale te szczególne anioły zgłosiły się na ochotników. Chcą pomóc wybranym którzy przeżyją to co się stanie. I Warszawa 2008r. Karolina wrzuciła ostatnie potrzebne rzeczy do torebki. I łapiąc klucze, ruszyła do auta. Pędziła do pracy. Była spóźniona. Nie dość że nie przespała nocy, bo mały Maksio miał kolkę. To jeszcze opiekunka nie przyszła na czas. Karolina nawet nie miała czasu wypić porannej kawy. A bez tego "małego rytuału" trudno jej było potem funkcjonować cały dzień. Zdenerwowana kobieta stała w korku, gdy jej szefowa dzwoniła po raz drugi. Karolina nie oczekiwała tary...
10 Zajęcia dłużyły mi się niemiłosiernie. Myślami byłam gdzie indziej. I to po raz kolejny. Sumowałam sobie zdobyte informacje. Więc ten chłopak miał brata. Co właściwie nikogo nie interesowało. Bo nie miał przyjaciół. A teraz brat się "ujawnił". Ma się zająć matką która wychodzi z zakładu. I w tle tego wszystkiego są jeszcze te dziwne zgony nastolatków. Przynajmniej dziwne dla mnie. Bo reszta jakby wspólnie postanowiła że nie ma w tym nic niepokojącego. Tylko ciocia się ze mną zgadza. Sama w końcu mnie w to wtajemniczyła po pierwszym pogrzebie. Naprawdę mnie męczyło czy już poszła na komisariat. *** Lekcje w końcu dobiegły końca. Wykręciłam się od wypadu z dziewczynami do kawiarni. Wybierałam się do Danielle - jak to sobie postanowiłam. Jej willa nie znajdowała się jakoś daleko. Dziewczyny w trakcie lanczu wytł...
I Odrętwiała z przerażenia Karolina, stała wypatrując źródła dźwięku. Ciemny, pusty parking wydawał się jej nagle bardzo mroczny. Mimo że bywała już na nim wielokrotnie, nawet o tak późnych porach. Kobieta nie wiedziała czy spokojnie wsiąść do auta, czy rzucić się biegiem z powrotem do budynku. Ponownie próbowała włożyć kluczyki do stacyjki, gdy ktoś złapał ją za ramię. II - Andrzej! Ty wariacie! - Powiedziała z ręką na sercu przestraszona Karolina.- Przez ciebie prawie dostałam zawału! Szpakowaty mężczyzna stał z uśmiechem wypisanym na twarzy. - Nie zamierzałem cię przestraszyć. - Tłumaczył się. - Co ty tu w ogóle robisz człowieku? - Wyczerpana kobieta naprawdę już chciała opuścić to ponure miejsce. - Przeglądałem dokumentację przesłaną od mojego znajomego z tutejszego komisariatu, i mi zeszło. - Na temat? - Zaciekawiła się Nagle. - Zaginięć. Ale wyobraź sobie jest to materiał nie do publikacji. - Ola mi coś ...
Wstęp Gertruda poprawiła pukle swoich czarnych włosów. Wybierała się po swoją następną ofiarę, musiała dobrze wyglądać! A nuż trafi na jakiegoś naiwniaka. Wyszła na zimną noc, lecz nieczuła chłodu. Po dłuższym spacerze ogarnęło ją zrezygnowanie gdy tak wędrowała pustymi ścieżkami nocą. Ile już razy wydawało jej się że tym razem się nie pożywi. Ile już razy była bliska poddania się?! Nogi same poniosły ją na stary, okoliczny cmentarz. Mimo że nie miała nań wstępu- czekała. Może i tym razem ludzie ją nie zawiodą i nadarzy się okazja na pokrzepienie pragnienia? Nie musiała tracić zbyt wiele czasu. Jej oczekiwanie zostało wynagrodzone! Z bramy cmentarza wyszła ciemnowłosa dziewczyna. Rozdział 1 Tomasz czekał przygotowany. Ciemnowłosa przynęta grała swoją rolę. Wychodząca z bramy cmentarza Julia - jego dziewczyna, dała sygnał. Łuk gotów. Srebrny, ostry sztylet obok- na wypadek gdyby musiał odciąć głowę członkowi przeklętej nocnej rasy. * * * ...
Komentarze
Prześlij komentarz