Dom (całość)

 Szesnastoletnia Amelia była bardzo ciekawa świat. Nastolatkę intrygowało to, co ją otaczało. Nie bała się zadawać pytań, być dociekliwą w kwestiach, które ją ciekawiły. Całkowicie pochłaniały ją rzeczy, które zwracały jej uwagę.

***
Pewnego jesiennego poranka wraz z przyjaciółką ruszyła do szkoły. Dziewczynki były spóźnione więc przyjaciółka Amelii- Lidka, zaproponowała by poszły skrótami. Droga ta prowadziła przez las, którego Amelia nie znała. Lidka jednak nalegała

- tędy będzie szybciej! Zobaczysz, nie spóźnimy się! Ja znam ten las.

Amelia się zgodziła. Las nie był gęsty. Nastolatka szybkim krokiem zmierzały w stronę szkoły, plotkując. 

Nagle Amelka dostrzegła coś nie opadał. Dziewczyna podeszła bliżej. Okazało się, że w głębi lasu jest dom. 

- Co to za rudera? - Zapytała Amelia.

- Jest tu od lat. Ponoć rodzinę wiele lat temu spotkała tragedia. I dom tak pozostał, zapomniany.

Choć, musimy się pośpieszyć!

Nastolatki dotarły do szkoły. 

Stary dom nie dawał jednak Amelia spokoju. Chciała mu się przyjrzeć. Dowiedzieć się, co się tam stało.

* **

Po szkole Lidka i Amelia zmieniały obuwie w szatni. Ubierały się do domu. Dołączyła do nich Zuzia. I razem postanowiły wybrać się jeszcze do kawiarni.

-Wiesz coś na temat tego opuszczonego domu w lesie? - Zapytała Amelia Zuzię.

- Tak. Ponoć właściciel zwaryjował. Zabił żonę, a później siebie. Nie mieli potomstwa. Nikt nie chciał tego domu. To stara historia. Kiedyś słyszałam jak babcia z mamą o tym rozmawiały. 

- Do mnie nic na ten temat nie dotarło. - Odpowiedziała Amelia. Zuzia tylko machnęła ręką i zmieniła temat. 

Gdy dziewczynki wypiły swoje koktajle, przyszedł czas wracać. 

- To w sumie ponure. - Rzuciła nagle Amelia. 

-Co? - Zapytała Lidka.

-Historia tego małżeństwa z lasu. 

-Daj już spokój z tą ruderą! - Zdenerwowała się Lidka.

- Ma rację, odkąd ją zobaczyłaś nie gadasz o niczym innym. - Dorzuciła Zuzia. - Lecę dziewczyny! Do jutra! - Dodała i skręciła w swoją uliczkę.

Amelia i Lidka dotarły do swojej uliczki, która miała dwie drogi. Dłuższą, którą zazwyczaj chodziły, bo plotkowały. Albo przez las. 

- Chodźmy na skróty! - Zaproponowała Amelia.

- Bo chcesz zobaczyć te starą ruderę!- Wygarnęła jej przyjaciółka. 

- Pewnie, że tak! Rano nie było czasu!

Nim Lidka zdążyła zauważyć, Amelia leciała już w stronę ruiny. 

- Zaczekaj! Krzyknęła za nią.

***

- Wchodzę do środka. - Stanowczo powiedziała Amelia. 

- Po co?! Jeszcze się zawali! Nie widzisz, że to stara rudera!

Amelia była już jednak zdecydowana. Druga z dziewczynek nie chciała ryzykować. Zaproponowała, że zaczeka na upartą przyjaciółkę.

***

Minęło piętnaście minut. Potem kolejne. 

- Co ty tam tyle robisz? - Zawołała zaniepokojona Lidka.

Cisza. 

-Amelia! Co ty tam robisz?! Wychodź!

Kolejne 10 minut ciszy. 

Dziewczyna bała się wejść do rudery. Bała się też o przyjaciółkę. 

-Amelia! Wychodź! - Zawołała znów stanowczo.

Brak odzewu. 

Postanowiła obejść dom i zajrzeć do okien. 

Nigdzie nie dostrzegła przyjaciółki. 

Zdecydowała się wejść tylko na moment. Złapała za klamkę drzwi... 

***

- TU „WASZE RADIO". DWA DNI TEMU W GODZINACH POPOŁUDNIOWYCH ZAGINĘŁY DWIE NASTOLATKI, W WIEKU SZESNASTU LAT. NIELETNIE PORAZ OSTATNI BYŁY WIDZIANE PO OPUSZCZENIU SZKOŁY. W GODZINACH POPOŁUDNIOWYCH. POLICJA PRZESZUKAŁA LAS I OKOLICE, NIE ZNALEZIONO ŚLADU PO DZIEWCZĘTACH. ZANIEPOKOJENI RODZICE CZEKAJĄ NA INFORMACJE W SPRAWIE AMELII LARSON I ZUZANNY GROMSKIEJ. ZAINTERESOWANYCH PROSIMY O KONTAKT Z POLICJĄ. 

KONIEC

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czas rewanżu (10-12+ Epilog)

Do ocalenia cz. 1

Do ocalenia cz. 2

Niechciani goście cz. 2 - ostatnia